Recepta na sukces w biznesie. Rozmowa z Michałem Popkiem, wspótwórcą POPEQ BAGS.
Ciężko Było znaleźć w sieci informację o historii powstania POPEQ BAGS. Czy mógłby pan powiedzieć parę słów o początkach tego biznesu? Może pamięta Pan również jakiś moment z życia, który miałby istotny wpływ na samą ideę tworzenia homemade wyrobów?
Firma POPEQ bags to efekt starań dwojga ludzi wcześniej nie związanych ze światem mody i designu. Została założona w 2014 roku przeze mnie - wtedy pracującego na stanowisku dyrektora kreatywnego jednej z krakowskich agencji zajmujących się marketingiem miejsc oraz mojej partnerki Magdy Toczek, absolwentki wydziału Chemii Politechniki Krakowskiej, pracującej na stanowisku analityka w jednym z banków. Firma powstała jako domowa pracownia rzemieślnicza działająca w obszarach projektowania oraz produkcji galanterii. W połowie 2014 roku powstała pierwsza autorska kolekcja torebek pod nazwą “MINIMALISM” , do wytworzenia których postanowiliśmy wykorzystać filc produkowany z recyklingowanych butelek PET oraz naturalną skórę bydlęcą produkowaną w jednej z polskich garbarni. Od początku działalności nasze produkty dedykowane były na rynki zachodnie znajdując uznanie głównie w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, a w Europie podejmowaliśmy współpracę z odbiorcami z Niemiec, Szwajcarii oraz Wielkiej Brytanii. W opinii naszych klientów cenione są za minimalistyczne podejście do wzornictwa, wysoką trwałość materiałów oraz ich funkcjonalność. Po niemal czterech latach działalności możemy pochwalić się obecnością naszych produktów - produkowanych w bardzo niedużych nakładach bo w ilościach około kilku tysięcy sztuk rocznie - w szafach klientów pochodzących niemal z każdego kontynentu. Dla przykładu, odbiorców znajdujemy również w takich niszowych krajach jak Iran, Kuwejt, Libia, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Angora, Republika Południowej Afryki, Meksyk, czy Republika Związku Mjanmy (dawniej Birma). W 2016 roku do grona naszych klientów dołączył także Facebook, który za pośrednictwem jednej ze swoich agencji promocyjnych (Look Listen z Atlanty) zamawiał w naszej pracowni etui na iPady dla pracowników swojej siedziby w Nowym Jorku. Własna działalność zawsze była moim marzeniem i chyba nigdy nie widziałem dla siebie alternatywnej drogi. Nigdy, poza krótkim epizodem pracy w krakowskim Muzeum Przyrodniczym, nie pracowałem na etacie. Zawsze ceniłem sobie niezależność, którą dawała mi własna działalność. Choć nie zawsze była bezpośrednio związana z designem, to zawsze oparta była o działania związane z sektorem przemysłów kreatywnych. W swojej wczesnej karierze miałem przyjemność być właścicielem dwóch agencji kreatywnych (AM Projekt oraz Bozzo Brands Media) a później jako wspólnik w Agencji Promocji Miast i Regionów pracować nad wizerunkiem i promocją wielu polskich miast (Kraków, Giżycko, Trójmiasto, Szlak Orlich Gniazd itd) i wybranych regionów turystycznych oraz (np. Małopolska, Pomorze, Mazury). Rozpoczęcie działalności w branży projektowania wyrobów galanterii choć było dziełem przypadku, a nie przemyślaną strategią rozwoju marki osobistej, jest bez wątpienia największym i najciekawszym wyzwaniem, z jakim przyszło mnie i mojej partnerce zmierzyć się wspólnie na drodze naszej kariery. Przypadło na okres moich 30 urodzin i trwa do dziś a ja mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że jest to jeden z najlepszych i najbardziej twórczych i rozwijających okresów w naszej karierze zawodowej. Nasza pierwsza autorska kolekcja: https://issuu.com/michapopek/docs/popeq_lookbook
Etui na iPad Mini zaprojektowane przez POPEQ BAGS dla nowojorskiej siedziby Facebooka
Czy to jest pana pierwszy biznes? Z jakimi przeszkodami spotkał się pan na początku założenia działalności?
Jest to moja czwarta działalność w okresie od 2005 roku, kiedy rozpocząłem swoją przygodę z działalnością gospodarczą. Jako przeszkodę w początkowym okresie bez wątpienia mogę wskazać przede wszystkim brak środków na stabilny i zrównoważony rozwój. Uporczywością dla młodych osób prowadzących działalność jest też bez wątpienia zawiłość restrykcyjnych przepisów i regulacji prawnych, wysoki poziom danin oraz składek na ubezpieczenia społeczne i brak zdecydowanej pomocy ze strony organów państwowych, choć na przestrzeni lat ta sytuacja na szczęście ulega poprawie i prowadzenie własnej działalności staje się coraz bardziej przyjemne.
Dlaczego zdecydował się pan na rozpoczęcie własnej działalności?
W okresie, w którym rozpoczynałem swoją działalność, dla młodych ludzi nie było zbyt wiele alternatyw podjęcia interesującej i dającej możliwość rozwoju pracy. Na rynku dominowały małe i średnie przedsiębiorstwa, w których praca nie dawała gwarancji stabilnego zatrudnienia. Wielu moich znajomych migrowało pomiędzy jedną a drugą firmą, często zmieniając stanowiska a nawet zajęcia. W tym okresie jeszcze nie było w Krakowie, poza kilkoma firmami informatycznymi i bankami zbyt wielu korporacji, które dają dziś zatrudnienie większości ludzi kończących studia.
W mojej branży - byłem wtedy studentem na wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, perspektywa zatrudnienia w dobrej kancelarii bez poparcia znajomości i wsparcia rodziny zakorzenionej w branży prawnej, była w zasadzie niemożliwa. Dlatego też zdecydowałem się porzucić studia i rozpocząć własną działalność gospodarczą.
Prowadzi pan “POPEQ BAGS” razem ze swoją żoną. Czy można ten biznes nazwać rodzinnym? Kto pierwszy wpadł na pomysł założenia sklepu internetowegoz ekologicznymi wyrobami własnego projektu?
Tak, nasza firma jest małym przedsiębiorstwem rodzinnym. Zarówno w sam proces projektowania jak i ich powstawania jesteśmy zaangażowani razem starając się łączyć ze sobą nasze pomysły i doświadczenie. Oboje jesteśmy także absolwentami kursu projektowania i produkcji wyrobów kaletniczych. Autorem pomysłu takiej działalności jest moja partnerka - Magda Toczek, która zainicjowała powstanie firmy i była autorem pierwszych projektów. Ja, kończąc współpracę z agencją reklamową, w której pracowałem w międzyczasie, dołączyłem do niej w pełnym wymiarze pracy i od roku 2015 pracujemy nad tym projektem wspólnie. Możemy śmiało powiedzieć, że jest to nasz biznes rodzinny, który mam nadzieję będzie kiedyś rozwijany przez kolejne pokolenia i nie zakończy się wyłącznie na nas.
Ile osób pracuje teraz w firmie “POPEQ BAGS”? Czy zamierza pan rozszerzać biznes na większą skalę produkcyjną?
Na tą chwilę pracujemy nad rozwojem we dwójkę. Przy niektórych projektach posiłkujemy się pomocą zewnętrznych firm, ale co do założenia jest to działalność dwóch osób. W przyszłości planujemy poszerzenie działalności i chcemy otworzyć pracownię, która da zatrudnienie większej ilości osób.
Jakimi cechami, według pana, powinien wyróżniać się produkt dizajnerski, aby mógł osiągnąć sukces?
Taki produkt przede wszystkim powinna cechować uniwersalność i pomysł. Projektując w obszarze wzornictwa przemysłowego i mody należy na równi traktować estetykę produktu jak i jego funkcję. Dobrze zaprojektowany produkt, to taki, który przede wszystkim rozwiązuje problemy jego użytkowników. Daje im wartość, pomaga uporać się z jakimś kłopotem (w naszym przypadku jest to np. funkcjonalność używanych codziennie toreb na Macbooki, które muszą być trwałe, lekkie, chronić urządzenie, ale też dobrze współgrać z codziennym, casualowym outfitem osoby, która chce je nosić). Proces projektowania to nie tylko atrakcyjne formowanie tworzywa, to przede wszystkim próba zrozumienia i pogodzenia często wykluczających się potrzeb i oczekiwań użytkowników. To rozwiązywanie problemów, których sami użytkownicy często nie są świadomi. Dlatego uważam, że do jednej z najważniejszych cech każdego projektanta poza kreatywnością, rozumieniem estetyki, należeć musi wysoki poziom empatii i wrażliwości społecznej.
Michał Popek
Skąd czerpie pan inspiracje do tworzenia swoich produktów?
Inspirują nas przede wszystkim ludzie i ich problemy oraz oczekiwania. Staramy się w nich wcielić i rozwiązać jakiś problem. Inspiracje czerpiemy także z klasyki wzornictwa, w naszym przypadku jest to okres modernizmu w designie.
Jakie wartości uważa pan za najważniejsze w biznesie/w życiu?
Przede wszystkim podążanie własną drogą. Drażni nas tendencja wielu młodych projektantów, którzy starają się podążać wyłącznie za trendem, naśladować i świecić światłem odbitym dokonań innych starszych kolegów. Nasze wartości, choć nie gwarantują szybkiego i spektakularnego sukcesu, dają satysfakcje przekazywania cząstki siebie w każdym z projektów. Dlatego też chcemy podążać własną ścieżką, choćby miała być wyboista i kręta.
Jakie jest pana credo życiowe?
Bardzo cenię sobie słowa Abrahama Lincolna, który powiedział kiedyś “Idę wolno, ale nie cofam się nigdy”
Rozmawiał Nickita Lysenko.