Wywiad z Prof. ASP dr hab. Markiem Liskiewiczem z Wydziału Form Przemysłowych ASP w Krakowie, Janem Cegiełką - Dyrektorem Kreatywnym w Dobrotece oraz z Sabiną Knapczyk-Marek, absolwentką wydziału Form Przemysłowych Krakowskiego ASP.
Ostatnimi czasy coraz częściej usłyszeć można o nawiązywaniu współpracy pomiędzy prywatnymi firmami, a uczelniami publicznymi. Jest to trend, który utrzymuje się przede wszystkim na uczelniach i kierunkach technicznych lub artystycznych ponieważ to w tych właśnie branżach wykreowanie „nowego produktu” może skutkować znacznym przewyższeniem pod względem konkurencyjnym rynkowych przeciwników.
W Polsce wzrost tendencji do tego typu działań może być spowodowany pójściem za przykładem uczelni w Stanach Zjednoczonych gdzie podobne przedsięwzięcia sprawdzają się na wielu płaszczyznach, i dzięki nim również, nierzadko uniwersytety mogą liczyć na ogromne granty, które pozwalają im kształcić jeszcze lepszych specjalistów w danych dziedzinach. U nas w kraju popularność tego typu przedsięwzięć rośnie, jednakże nadal daleko nam do modelu amerykańskiego. By przedstawić jedno z działań z rodzimego kraju można posłużyć się kilkoma przykładami. Jednym z nich jest współpraca Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie z Dobroteką. Postanowiliśmy spotkać się z promotorem, studentem oraz przedstawicielem Dobroteki, którzy uczestniczyli wspólnie w przedsięwzięciu zwanym „Dobrym tygodniem projektanta”.
Sylwia Zając, Kacper Stępień: Co skłoniło Państwa do tej współpracy? Czego dotyczył problem i skąd wziął się pomysł?
Prof. ASP dr hab. Marek Liskiewicz: Celem naszego wydziału jest przygotowanie studentów do współpracy. Często bywa tak, że pomysł projektanta ma się nijak do możliwości produkcyjnych jakie konkretna firma jest w stanie zagwarantować. Podejmując tego typu współpracę student ma możliwość nie tylko poznać ograniczenia jakie musi uwzględnić w swojej pracy ale również skonfrontować własne pomysły (po części również ze strony artystycznej) z osobami zajmującymi się marketingiem.
Jan Cegiełka: Już wcześniej podejmowaliśmy tego typu inicjatywy dlatego wiedzieliśmy, że warto próbować. Dzięki takim działaniom można zdobyć ciekawe doświadczenia a my poszerzamy sobie bazę projektową w razie późniejszych realizacji.
Sabina Knapczyk-Marek: Przed magisterką, jeszcze w wakacje, wzięłam udział w takim przedsięwzięciu, które jest organizowane z roku na rok - „Dobry Tydzień Projektanta”. Dowiedziałam się o nim od profesora Liskiewicza. Zaproszono do współpracy młodych projektantów, którzy przez tydzień będąc właśnie tam, w Dobrodzieniu, i korzystając z zaplecza technologicznego danej firmy mieli projektować coś pod konkretnego producenta. I potem z tego wyniknęła współpraca. Marka Kler miała taki pomysł żeby trafić do odbiorców zupełnie innej grupy wiekowej i z innymi preferencjami stylistycznymi niż dotychczas. Był taki pomysł żeby stworzyć markę, która będzie dedykowana bardziej dla młodych ludzi i chodziło też o to, aby w ramach tej marki współpracowało kilka dobrodzieńskich firm. Idea była taka żebyśmy pracując nad pracą magisterską i współpracując jednocześnie z Dobrodzieniem stworzyli całą filozofię tej marki. Wyglądało to tak, że spotykaliśmy się w Klerze raz na jakiś czas, często to było nawet raz w tygodniu. W zespole było 7 czy 8 osób. Filozofia tej marki jest oparta na naszych przemyśleniach, które są zawarte w pracach magisterskich. Cel był taki żeby końcowy użytkownik mógł poczuć, że też może coś zaprojektować. Ja się zdecydowałam na taki zestaw: fotel + stolik pomocniczy. Między nimi następowała interakcja. Stolik uzupełniał funkcjonalność fotela.
Czy projekt został wdrożony na podstawie koncepcji wypracowanej przez studenta w ramach pracy dyplomowej?
J.C.: Jesteśmy właśnie na etapie wykonywania kalkulacji przez producenta w celu określenia ceny rynkowej. Projekt nie został wdrożony od razu bo nie takie było założenie przedsięwzięcia. Nie mieliśmy również wtedy potrzeby stworzenia nowej oferty handlowej. Aktualnie powołaliśmy nową markę meblową, w którą ten projekt idealnie się wpisuje.
S.K.M.: Na razie jest robiona baza kolekcji, a później będzie ona uzupełniana. Fotel będzie dostępny w sprzedaży. Prototyp wykonany był częściowo w Dobrodzieniu, a częściowo we własnym zakresie. Zrobiłam np. stelaż z laminatu w warsztacie na uczelni, a tapicer z Klera go tapicerował. Kołderkę zamawiałam sama ponieważ był problem z obszyciami więc sama szukałam tapicera. Nie będzie to jednak stu procentowe odzwierciedlenie prototypu. W procesie produkcyjnym dodana zostanie na przykład belka, która wzmocni konstrukcję i stabilność fotela.
Co jest największą wadą a co zaletą takiej współpracy?
M.L.: Ciężko mówić tutaj o wadach i zaletach współpracy. Na pewno nie można stwierdzić, że firma zgłaszająca się do współpracy z uczelnią i studentem poszukuje nowego, konkretnego rozwiązania i jest przekonana o pozytywnym wyniku takiego działania. Bardziej chodzi tutaj o wypracowanie nowych rozwiązań przez świeże podejście i konfrontowanie go z rzeczywistością. Prawie nigdy nie wdraża się projektu jeden do jeden zgodnego z założeniami studenta. Nie ma prostej drogi: zamówienie – praca – wdrożenie. Z reguły student przygotowuje kilka koncepcji, które są w późniejszym etapie weryfikowane przez firmę pod względem możliwości finansowych, prawnych i produkcyjnych.
J.C.: Wadą jest brak sprecyzowanego celu współpracy bo nigdy nie wiemy na sto procent czy wypracowane koncepcje będą nadawać się do wdrożenia oraz jakie konkretnie „produkty” zostaną wykreowane. Zaletą jest możliwość wyznaczenia zadania i konsultowania procesu projektowego.
S.K.M.: Przechodząc z etapu bycia studentem do pracy w przemyśle, trzeba się jeszcze dużo nauczyć więc dobrze jest już na etapie studiów nawiązywać takie współprace. Za każdym razem uczymy się czegoś nowego bo pracujemy z innymi specjalistami czy maszynami. Projektant nie projektuje przez całe życie na przykład jednego mebla z jednego rodzaju materiału. Możemy wtedy porozmawiać chociażby z człowiekiem, który tworzy tapicerkę. On nam może powiedzieć, że taki rodzaj przeszycia jest w porządku, natomiast inny rodzaj na takim materiale się nie sprawdzi. Można go łączyć z takim materiałem, a z innym będzie niekompatybilny. Szczególnie w tym zawodzie trzeba mieć wiedzę ogólną na temat procesów wytwórczych, choć nie jest się specjalistą w danej dziedzinie to posiada się wiedzę podstawową, która pomaga w późniejszych projektach. Dodatkowo można dowiedzieć się, że jednym z najważniejszych aspektów jest ten finansowy, bo by firma wprowadziła jakiś „produkt” to musi on być przede wszystkim opłacalny. Wadą mogło być to, że spędziłam nad tym znacznie więcej czasu niż nad zwykłą magisterką, ale traktowałam to jako inwestycję. No i może trochę mało feedback’u. Bo mieliśmy wszyscy dużo pomysłów, ale nie zawsze dostawaliśmy odpowiedź czy jest to dobry kierunek.
Jak oceniają Państwo współpracę przy projekcie „Dobroteka” i kreowaniu nowej marki „DO_M”?
M.L.: Każde tego typu działanie jest korzystne dla wszystkich stron. Staramy się jak najczęściej podejmować współpracę z firmami komercyjnymi by wdrożyć i przygotować studentów do pracy w zawodzie.
J.C.: Współpraca przebiegła bardzo dobrze i byliśmy zadowoleni z jej efektów. Realizujemy nadal prace dyplomowe we współpracy z uczelniami artystycznymi z całej Polski, a także kontynuujemy projekt „Dobry tydzień projektanta”
S.K.M.: Bardzo dobrze nam się współpracowało. Doświadczenie to wiele mnie nauczyło i uważam, że, jak na studentów mieliśmy fajne warunki. Dodatkowo do dzisiaj współpracuję z tapicerem z Klera, który tworzył tapicerkę do mojego nowego projektu. Każda taka inicjatywa jest na plus dla studenta.
Biorąc pod uwagę współpracę na polu promotor – student – firma przy omawianym projekcie można dojść do wniosków, iż tego typu działania powinny być podejmowane jak najczęściej. Niekoniecznie musi zakończyć się to wdrożeniem wypracowanego produktu czy też rozwiązania ponieważ najcenniejszy jest tutaj sam proces twórczy i zebrane przez wszystkie strony doświadczenie. Dla studenta to ciekawa forma wdrożenia wiedzy teoretycznej do świata realnego, oraz zdobycie doświadczenia niezbędnego na rynku pracy, a dla firmy możliwość wykreowania nowych rozwiązań i zwiększenie innowacyjności.
Rozmawiają Sylwia Zając oraz Kacper Stępień, studentki kierunku Gospodarka i Administracja Publiczna Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.