Okazuje się, że atrakcyjna zabawka dla małych dzieci może być jednocześnie elementem terapii kontynuowanej w domu bez konieczności nadzoru rodziców. Takie są właśnie Zmyślne klocki – zabawka dla dzieci z zaburzeniem zmysłu dotyku, zaprojektowana przez absolwentkę Wydziału Form Przemysłowych Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie pod okiem profesor Czesławy Frejlich.
Wykonane z drewna, wykończone filcem, papierem ściernym, włosiem i sznurkiem, dają możliwość ułożenia różnych postaci zwierząt podobnie jak w tangramie. Poprzez zabawę dają możliwość rehabilitacji dzieci z zaburzeniami integracji sensorycznymi. Co ciekawe, autorka tego innowacyjnego pomysłu Magdalena Pasternak po studiach wzięła sprawy w swoje ręce i otworzyła jak mówi – swoją małą manufakturę, w której sukcesywnie projektuje, produkuje i sprzedaje klocki poprzez sklep internetowy mumiko.pl. Marka powstała w duchu fascynacji światem dziecięcej wyobraźni. Innowacyjność w tym przypadku polega na dostrzeżeniu potrzeby i „kulturalnej” realizacji, czyli dobrze obmyślanej funkcji, współgrającej i logicznej formy, starannego wykończenia, możliwości komercjalizacji – mówi prof. Frejlich.
Już na początku rozmowy pani profesor pokazała swój egzemplarz Zmyślnych klocków, które dostała w prezencie od Magdy.
Prof. Czesława Frejlich: Pół roku temu Magda przysłała klocki, które zaprojektowała, ale też wytwarza i sprzedaje. Proszę zwrócić uwagę, że każda decyzja projektowa, nie jest tu podporządkowana zasadzie ładne – brzydkie. Wykończenie różnymi fakturami pełni tu rolę bodźców dotykowych. To nie jakakolwiek zabawka, tylko rehabilitacyjna, co oczywiście nie znaczy, że zdrowe dzieci nie mogą się nią bawić. Nie oznacza też braku atrakcyjności.
Czy autorka sama wpadła na taki pomysł?
Tak, to jej pomysł. Powstał na zajęciach projektowych. Pomysł, który przynosi student jest omawiany i weryfikowany w rozmowie, ale też na jego kształt w tym przypadku miały wpływ rozmowy z terapeutami, obserwacja dzieci, zgłębianie literatury.
No właśnie, tutaj dodatkowo istotne jest patrzenie z medycznego punktu widzenia…
Nie tylko. Oprócz wiedzy medycznej trzeba zgłębić psychomotoryczny rozwój dzieci i zdać sobie sprawę jak rehabilitowane dziecko różni się od tych wzorców. Współcześnie ten rodzaj zaburzeń występuje dość często, ale szczęśliwie da się rehabilitować. Ten przypadek jest ciekawy, gdyż pierwiastek innowacyjny jest w nim wyraźny.
Oczywiście, że tak. To jest taki namacalny projekt…
Tak i jest w tym kultura wizualna, co jest nieodzownym atrybutem dobrego dizajnu.
Czy często zdarzają się prace, w których student chce coś nowego zaprojektować?
Myślę, że tak, choć trzeba wziąć pod uwagę, że studenci dopiero zdobywają wiedzę i umiejętności. Proszę zauważyć, jak ta zabawka wyglądała jako projekt dyplomowy, a jak gdy została wdrożona. Modyfikacja okazała się konieczna, ponieważ autorka musiała dostosować projekt do narzędzi, jakie posiada, do ceny za jaką chce wyrób sprzedawać itp. Większość studentów pragnie zaprojektować coś atrakcyjnego już podczas studiów, co może umieścić w portfolio. Jest ono, obok strony internetowej, podstawą szukania zleceniodawców. Na tej podstawie producent może ocenić, czy projektant sprosta stawianemu wyzwaniu. W naszej Katedrze mamy kilka wdrożeń, ale nie one są celem dydaktycznym. Chcemy, aby nasi absolwenci byli dobrze edukowali i radzili sobie na dość trudnym i zachowawczym polskim rynku.
Kiedy przychodzi do Pani student z pomysłem, że chce coś zaprojektować to musi się pani w pełni zaangażować prawda?
Tak, bo musze wziąć współodpowiedzialność za projekt. Muszę zweryfikować zdobyte informacji i ocenić czy wnioski, które z nich wynikają do projektowania mają sens i jak przekuć to na rzeczywiście nowy produkt. Współcześnie powstaje ogromna liczba wyrobów. Należy zatem szukać potrzeba niezrealizowanych, użytecznych i sensownych, a tych jest wokół nas wiele, tylko trzeba umieć je zauważyć. Kolejnym etapem poznania genezy powstania „zmyślnych klocków” była rozmowa z autorką projektu oraz jednocześnie przedstawicielką firmy, w której klocki zostały wdrożone do produkcji Magdaleną Pasternak.
Magda, skąd pomysł na terapeutyczne klocki dla dzieci?
Zmyślne Klocki powstały w Pracowni Projektowania Ergonomicznego, którą prowadzi Pani Profesor. Wraz z grupą studentów otrzymaliśmy temat związany z zaburzeniami Integracji Sensorycznej. Naszym zadaniem było zaprojektować produkt, który odpowiada na problemy chorych dzieci. Jednak, aby móc rozwiązać jakiś problem, najpierw musieliśmy go zidentyfikować. W tym celu udaliśmy się na obserwacje do Centrum Integracji Sensorycznej, aby podpatrzeć zachowania dzieci i ich zmagania z rehabilitacją. Przeprowadzaliśmy również wywiady z rodzicami i mieliśmy okazję zobaczyć jak wygląda codzienność rodziny z dzieckiem chorym na SI. Wyciągnęliśmy z tych obserwacji wiele wniosków i każdy ze studentów zaproponował swoje rozwiązanie. Dla mnie największym problemem zdawał się fakt, że rodzice i terapeuci nie są w stanie poświęcić dziecku stu procent swojego czasu na ćwiczenia i rehabilitacje. Zastanawiałam się czy dziecko może poniekąd same oddawać się terapii, bez konieczności nadzoru i ciągłych motywacji. Tak powstały Zmyślne Klocki, zabawka zapewniająca ciągłość terapii poza przychodnią, bez nadzoru rodziców i terapeuty. Nazwa klocków to gra słów, która odnosi się do zmysłów.
Co ten projekt miał na celu?
Funkcją klocków było zmobilizowanie dziecka poprzez zabawę do ćwiczenia koordynacji wzrokowo-ruchowej, motoryki małej oraz stymulacji zaburzonego zmysłu dotyku. Są to czynności, które przychodzą chorym dzieciom z pewnym oporem. Pierwotny projekt klocków był wyposażony w różnego rodzaju faktury takie jak drewno, filc, pędzel, sznurek, szczotka czy papier ścierny. Dziecko samo mogło decydować o ilości bodźców, które chce sobie dostarczyć. Motywacją do zabawy była możliwość ułożenia różnych zwierzątek, które następnie mogły wziąć udział w zabawie tematycznej. Oryginalne klocki, które powstały kilka lat temu, obecnie znajdują zastosowanie w przychodni rehabilitacyjnej, natomiast drugi egzemplarz wykonałam specjalnie dla córki mamy, z którą wtedy konsultowaliśmy swoje projekty. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ czas pokazał, że spełniają one swoje zadanie w prawdziwym życiu.
Obecnie produkowana przez nas wersja klocków nieco różni się od pierwowzoru. Wynika to z ograniczeń produkcyjnych i czasowych. Właściwie jest to cały czas usprawniany proces, z czego poniekąd się cieszę, ponieważ jest to dla mnie bardzo wartościowa lekcja. Mam okazję bliżej poznać zależności między projektowaniem, a seryjną produkcją. Jest to wiedza, której brakowało mi w trakcie studiów.
Czy robiąc te klocki myślałaś, że chcesz się tym zająć i kontynuować temat w przyszłości?
W tamtym czasie w ogóle o tym nie myślałam. Pomysł pojawił się już po studiach, kiedy z dnia na dzień postanowiłam z chłopakiem założyć firmę. Od dawna wiedzieliśmy, że chcemy wspólnie projektować i sprzedawać nasze produkty, jednak decyzję o wykonywaniu zabawek podjęliśmy później. Projektowanie Zmyślnych Klocków na studiach sprawiło mi ogromną radość i satysfakcję, zwłaszcza kiedy widziałam pozytywne reakcje dzieci podczas ich testowania. Powodem wyboru zabawek na profil naszej działalności był również fakt, że mieliśmy na początek już gotowy projekt.
Jak długo prowadzicie już tą firmę?
Samą firmę prowadzimy ponad pół roku. Natomiast przygotowywaliśmy się do niej drugie tyle czasu. Mimo, że mieliśmy gotowy projekt zabawki, musieliśmy opracować biznes plan, identyfikację wizualną marki, linię produkcyjną i masę innych formalności związanych z otwarciem działalności gospodarczej.
Czy sprzedaż tych klocków odbywa się przez sklep internetowy?
Tak, prowadzimy swój sklep internetowy. Dodatkowo posiadamy inne kanały dystrybucji poprzez różnego rodzaju internetowe platformy sprzedażowe oraz stacjonarne sklepy z dizajnem. Głównie sprzedajemy w Polsce, jednak zdarzyło nam się już kilka zamówień poza granicami kraju.
Kim są Wasi klienci?
Nasi klienci to przede wszystkim matki, między 30, a 40 rokiem życia. W dużej mierze są to osoby, które natrafiły na naszą markę poprzez media społecznościowe lub poznały nas osobiście podczas targów na których się wystawiamy. Zdarzają się również rodzice dzieci z zaburzeniami Integracji Sensorycznej, ale nie należą do większości.
Drugim rodzajem klientów są dystrybutorzy.
W jakim wieku są te dzieci?
Zmyślne Klocki są skierowane dla dzieci od 3 roku życia.
Czy klocki powstają w jakimś warsztacie?
Tak, posiadamy swój warsztat, a w nim różnego rodzaju maszyny. Większość czynności warsztatowych wykonujemy sami, jednak przy formach wymagających większej precyzji korzystamy z usługi cięcia laserem. Jest to duży procent naszych wydatków, dlatego jesteśmy w trakcie samodzielnego budowania maszyny CNC.
Czy prowadzenie własnej firmy, w której jest się odpowiedzialnym za tak wiele kwestii to praca 24/7?
Zdecydowanie tak. Jesteśmy odpowiedzialni za bardzo dużo rzeczy z którymi wcześniej nie mieliśmy styczności. Dla nas jest to ogromne wyzwanie, ale i cenne doświadczenie. Przed założeniem firmy nie zdawaliśmy sobie sprawy z wielu rzeczy, dlatego ciągle się uczymy i rozwijamy. Myślę, że przedsięwzięcie założenia firmy było dobrym posunięciem, jednak nie jestem w stanie stwierdzić, czy będziemy się zajmować tylko i wyłącznie produkcją zabawek. W głowie ciągle pojawia się wiele różnych pomysłów.
rozmawiała: Maria Kopecka