Rozmowa z Bartłomiejem Wielogórskim, Prezesem Zarządu firmy Prodromus, a zarazem współtwórcą Prodrobota.
Prodrobot to urządzenie medyczne przeznaczone do rehabilitacji nóg dzieci między innymi: z porażeniem mózgowym, z chorobami takimi jak dystrofie mięśniowe, zaburzenia neurologiczne , a także zaburzeniami powstałymi w wyniku wypadku bądź po urazach. Pełna nazwa to Prodrobot zautomatyzowany trenażer chodu.
Skąd zrodził się pomysł na ,,stworzenie” tego typu urządzenia?
Bartłomiej Wielogórski: Twórca urządzenia, Grzegorz Piątek, jako student ostatniego roku studiów, zdecydował że jego praca magisterska nie powinna trafić na półkę, ale służyć komuś, odpowiadając na realne potrzeby. Taka pojawiła się w osobach dwóch niepełnosprawnych chłopców, synów kolegi Grzegorza. Kiedy Grzegorz poznał ich problemy, stworzył techniczną odpowiedź na ich potrzebę- intensywną terapię chodu.
Dla kogo jest przeznaczony Prodrobot oraz wykonywanie jakich ćwiczeń umożliwia?
BW: Prodrobot dedykowany jest dla dzieci pomiędzy 110 a 150 cm wzrostu i nie więcej niż 50 kg masy ciała. Pacjenci mogą mieć bardzo różne problemy, od całkowitego paraliżu, po osoby chodzące, które wymagają korekty wzorca chodu.
Obecnie dostępnych jest 5 programów ćwiczeń:
-chód- odtwarzanie wzorca chodu zdrowego człowieka
-wymachy- praca prostych nóg poruszanych jedynie w stawie biodrowym
-przysiady- równoległe podciąganie nóg
-rowerek- symulacja jazdy na rowerze
-schody-symulacja wchodzenia po schodach
Wszystkie ćwiczenia pozwalają na regulację szybkości i zakresu ruchu.
Czy Prodrobot ma jakieś szczególne zalety, dzięki którym stanowi przewagę nad konkurencją? Mam tutaj na myśli rynek zagranicznych robotów.
BW: Urządzenie jest przede wszystkim mniejsze, lżejsze, tańsze, łatwiejsze w obsłudze, ale i posiada możliwość realizowania ćwiczeń, których zestaw jest unikalny kontrolując wszystkie stawy kończyn dolnych. Bardzo istotny jest także wysoki poziom bezpieczeństwa.
Czy macie Państwo w planach poszerzenie swojej produkcji np. wyprodukowanie Prodrobota dla dorosłych czy też podobne innowacyjne urządzenia ułatwiające rehabilitację domową pacjentów?
BW: Tak, obecnie w fazie rozwoju jest wersja dla dorosłych, a także urządzenia wspomagające terapię w innym zakresie. Na przykład rozpoczynamy testy i produkcję podnośników pacjenta oraz dwóch systemów obrazowania ruchu pacjenta.
Czy planujecie rozpocząć również sprzedaż produktów na rynkach zagranicznych?
BW: Nie tylko planujemy, ale już to robimy. Roboty pracują już w Niemczech, Czechach, Rumunii, na Ukrainie, a także w Chinach. Jedno z urządzeń jest na testach w Arabii Saudyjskiej, a nasze kontakty międzynarodowe sięgają obecnie krajów na całym świecie. Stopniowo wchodzimy na kolejne rynki, by po zakończeniu formalności takich jak rejestracja produktu, rozpocząć sprzedaż.
Czy mieli Państwo obawy, że projekt ten może się nie udać, czy też nie będzie nim zainteresowania ze strony rynku?
BW: Jeśli chodzi o zwątpienie, to z mojego punktu widzenia były trudne momenty dla Nas obu. Ale nie było momentu, by któryś z nas pomyślał o poddaniu się. Dopuszczaliśmy do siebie, od czasu do czasu myśl o możliwości porażki, ale niewiele to zmieniało. Brnęliśmy dalej i dalej, aż do celu. Zarywaliśmy noce, bywały ,,akcje”, gdzie po kilkadziesiąt godzin non-stop byliśmy na nogach, by zdążyć na badania, na targi, na prezentację czy na pierwsze dostawy do klienta. Konsekwentny upór i cierpliwość trzymały Nas na drodze do celu, a wszystko to pobudzała ambicja. Mieliśmy od początku świetny zespół i byliśmy w stanie pokonać każdą przeszkodę. Ten zespół miał jeszcze jedną ważną cechę, a mianowicie, że zawsze ciągnął w górę. Kiedy jedno ogniwo słabło, to pozostałe dawały radę, a potem zmiana.
Jaki był główny problem, który stał na drodze do realizacji Waszego projektu? Czy może od początku wszystko szło ,,jak po maśle”?
BW: Głównym problemem była ograniczona ilość kapitału i bardzo ambitnie postawiona poprzeczka jeśli chodzi o czas. Brakowało też wsparcia merytorycznego ze świata nauki bo… stał mentalnie i często merytorycznie dużo poniżej naszych oczekiwań.
A czy przed wyprodukowaniem Prodrobota, tworzyli Państwo też jakieś inne projekty, urządzenia?
BW: Grzegorz, twórca Prodrobota, konstruował wcześniej wiele robotów, np. robotyczne ramie, robota kroczącego, działko Gaussa z napędem gąsienicowym, czy robota do nalewania drinków. Jego młodzieńczą pasją było modelarstwo skąd wyniósł sporo doświadczeń, które później obudował właściwym wykształceniem.
Bardzo dziękuję Panu za rozmowę i życzę dalszych sukcesów.
Rozmawiała Ewelina Bajor, studentka Administracji Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.