Libratus - Polskie Szkoły Internetowe to innowacyjny projekt edukacyjny, który umożliwia młodym Polakom z zagranicy realizowanie polskiej podstawy programowej w trybie nauczania domowego.
Praca dyplomowa realizowana przez Panią Annę Łącką we współpracy z "Libratus- Polskie Szkoły Internetowe" dotyczyła wdrożenia strategii marketingowej dla wyżej wymienionego projektu. Studentka przy przygotowaniu strategii posiłkowała się tzw. TRIZ - teoria rozwiązywania innowacyjnych zagadnień. Pod pojęciem TRIZ kryje się naukowo opracowana i przetestowana w praktyce metodologia systemowego myślenia, która umożliwia generowanie innowacyjnych rozwiązań. O dylematach tego typu pracy Monika Kapka i Seweryn Szyncel rozmawiają z pracownikiem naukowym Politechniki Krakowskiej w Instytucie Technologii Maszyn i Automatyzacji Produkcji dr inż. Anną Boratyńską – Sala, Prezesem Fundacji Polonijnej Anną Łącką oraz Dyrektorem ds. administracyjnych Natalią Nowacką.
Skąd pomysł na pisanie pracy we współpracy z firmą?
Anna Łącka: W trakcie trwania studiów poznałam wiele narzędzi, które wydawały się być ciekawe do zastosowania w praktyce. Wraz z moją Panią Promotor współpracowałyśmy przy projekcie, którego celem było pomóc przedsiębiorcom w rozwiązywaniu problemów przy użyciu narzędzi TRIZ – zainspirowało mnie to i postanowiłam pójść dalej i spróbować wdrożyć i pokazać w firmie także inne narzędzia poznane na studiach.
Który z etapów pracy dyplomowej był dla Pani najtrudniejszy?
Anna Łącka: Były dwa – pierwszy to część teoretyczna w firmie, ponieważ musiałam zapoznać się z całą jej historią, więc wymagało to poświęcenia mi czasu innych osób. Wiedziałam, że mają oni swoją pracę, więc nie chciałam ich zbytnio angażować. Drugi moment to pokazanie wybranych narzędzi na „żywym organizmie”. Obawiałam się czy osoby pracujące w firmie dostrzegą słuszność ich wprowadzenia i wartość dodaną dla ich codziennej pracy.
Jakie są według Pani największe korzyści pisania tego typu pracy?
Anna Łącka: Współpraca z osobami, które znają przedsiębiorstwo – nie trzeba się domyślać, robić założeń – można zapytać. Daje to także możliwość poznania realnych uwarunkowań w firmie. Myślę, że to co najważniejsze to możliwość wykorzystania wiedzy zdobytej na studiach w praktyce. Poczucie, że czas poświęcony na naukę procentuje. Po obronieniu dyplomu zostałam zatrudniona i ta współpraca trwa aż do dziś. Recenzent mojej pracy na obronie powiedział „W końcu praca, która nie jest tylko teorią”. Dało mi to ogromną satysfakcję wykonania dobrej pracy.
Jak Pani Doktor sądzi, czy studenci chętnie podejmują się pisania prac dotyczących innowacyjnych rozwiązań dla danej firmy?
Dr. Inż. Anna Boratyńska-Sala: Tak, studenci chętnie podejmują się tworzenia takich prac, szczególnie gdy związane jest to z ich pracą zawodową. Właśnie w takich przypadkach, gdy pracują w danej firmie, studenci najczęściej wychodzą z inicjatywą pisania tego typu prac. Prace takie są ciekawsze, dają konkretną wartość dodaną. Szczerze mówiąc, jako promotor, uwielbiam je, bo wtedy studenci piszą je dynamiczniej i z większym zaangażowaniem.
Czy firmy same wychodzą do uczelni z konkretnymi propozycjami na określone produkty, usługi, udoskonalenia?
Dr. Inż. Anna Boratyńska-Sala: To przedsiębiorca musi przyjść z konkretnym problemem i to wtedy uczelnia nawiązuje współpracę. Dobrym przykładem mogą być firmy stolarskie i meblarskie z Kalwarii Zebrzydowskiej, które proponowały tematy prac, wybieranych następnie przez studentów. Dotyczyły one najczęściej strategii marketingowej dla tych przedsiębiorstw, które później były u nich wdrażane. Jednak generalnie mówiąc, niestety, ale inicjatywa ze strony firm pojawia się obecnie rzadziej, najczęściej nawiązanie współpracy z daną firmą wynika z osobistych kontaktów studenta z daną firmą. Czasami temat zawiązuje się podczas praktyki studenckiej.
Który z etapów projektu jest według Pani Doktor najtrudniejszy w tworzeniu pracy i co jest największym wyzwaniem?
Dr. Inż. Anna Boratyńska-Sala: Najtrudniejszym etapem w pracy jest ustalenie celu, koncepcji pracy oraz narzędzi do zrealizowania tego celu. Największym wyzwaniem jest znalezienie wspólnego języka. I to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Każda branża ma swój charakterystyczny język, sposób komunikacji, często występuje np. mocno spolszczony angielski. W firmach pojawia się więc specyficzna, branżowa terminologia, która w dodatku zostaje zmodyfikowana na potrzeby danej firmy, a nawet konkretnego działu. Student na początku ma problem z komunikacją w firmie ale jeżeli praca wynika z praktyki programowej to ta bariera jest eliminowana na początku praktyki więc sama realizacja pracy dyplomowej już wtedy nie stanowi problemu.
Czy łatwiej jest pracować nad pracami innowacyjnymi czy nad pracami, posiadającymi twarde dane, najczęściej wybieranymi wśród studentów?
Dr. Inż. Anna Boratyńska-Sala: Prace twórcze to wyzwanie. Nie jest łatwiej, ale te prace są o wiele ciekawsze i bardziej inspirujące. Zupełnie inaczej wygląda pisanie prac związanych z firmami MŚP często niewielkimi, a inaczej z dużymi korporacjami, które posiadają bardzo zhierarchizowane i rozbudowane struktury. Jest to niewątpliwie ciekawe doświadczenie i cenna lekcja dla obu współpracujących na tym polu stron.
Czy tego typu prac oraz współpracy na linii dyplomant- firma powinno być więcej?
Dr. Inż. Anna Boratyńska-Sala: Powiedziałabym, że wszystkie prace powinny być takie. Jeśli znajdziemy firmę, znajdziemy problem, który musimy rozwiązać, to działamy na żywym, dynamicznym organizmie jakim jest organizacja. Dzięki temu pisanie pracy dyplomowej jest twórcze i zarazem bardziej interesujące zarówno dla dyplomanta jak i promotora. Dla przykładu, w ostatnim czasie moi podopieczni realizowali pracę dyplomową we współpracy z takimi firmami jak: Polna S.A, Biedronka, Grupa Kęty, Ekofruit, Freshlogistic czy mBank. Jak widać, są to przedsiębiorstwa z różnych branż i sektorów.
Jakie są najważniejsze korzyści z tego płynące?
Dr. Inż. Anna Boratyńska-Sala: Dla studenta najważniejszą korzyścią jest to, ze spotyka się z prawdziwym problemem danej firmy, a nie tylko case study. Jest to więc miejsce do wykorzystania nie tylko teoretycznych ale przede wszystkim praktycznych umiejętności nabytych w toku studiów. Firma natomiast za darmo otrzymuje rozwiązanie danego problemu, czasami też zatrudnia studenta. Natomiast dla promotorów jest to także bardzo cenne i wartościowe doświadczenie, ponieważ promotorzy również uczą się całe życie. Dzięki takim pracom dowiadują się co aktualnie dzieje się na rynku oraz poznają nowe technologie wykorzystywane w firmach.
Czy tego typu prace dyplomowe (współpraca studenta z daną firmą, praca dotycząca Państwa przedsiębiorstwa) są w Państwa firmie częstym zjawiskiem?
Natalia Nowacka: Dotychczas powstały dwie prace oparte na ścisłej współpracy z naszą organizacją. Temat jakim się zajmujemy – edukacja polonijnych dzieci - poruszany jest w licznych pracach naukowych, więc często docierają do nas prośby o udzielenie odpowiedzi na kilka pytań, jednakże nie jest to tak ścisła współpraca jak w przypadku tych dwóch prac, o których wspominałam.
Czy tego typu prace dyplomowe oraz inicjatywy studentów bądź uczelni są cenne dla przedsiębiorcy? Czy są jakieś korzyści płynące z takiej współpracy?
Natalia Nowacka: Oczywiście. Przede wszystkim każde nowe spojrzenie na działalność organizacji jest cennym elementem. Młodzi ludzie często mają nowe, świeże pomysły co jest wartością dodaną i pozwala na ciągłe ulepszanie projektu.
Czy koncepcja jaka pojawiła się w pracy dyplomowej została wdrożona w Państwa firmie?
Natalia Nowacka: Tak, już w trakcie pisania pracy zostały zorganizowane spotkania z współpracownikami, które miały na celu zaprezentowanie i wykorzystanie niektórych narzędzi, o których wspominano w tej pracy. Zamieszczone w niej uwagi, propozycje zostały wdrożone i do dziś ułatwiają nam codzienną pracę. Pani Anna przedstawiła narzędzia, które zwykle są wykorzystywane w zagadnieniach technicznych np. na linii produkcyjnej w taki sposób, że możemy je zastosować w naszej organizacji, pomimo tego, że nic nie produkujemy.