Sukcesja bez promocji

Od końca 2018 roku istnieją w Polsce przepisy, które pomogą przetrwać firmom po śmierci ich właściciela.

Rozmawiając z innymi przedsiębiorcami mam wrażenie, że o nowych zasadach możliwości sukcesji prawie nikt nie wie. Warto zacząć promować te rozwiązania – pisze Tomasz Żołądź, małopolski przedsiębiorca i wiceprezes Chrzanowskiej Izby Gospodarczej.

Ponad dwa i pół roku temu weszła w życie ustawa zakładająca możliwość podtrzymania istnienia firmy po śmierci jej właściciela. Mowa tu oczywiści o najpopularniejszej w Polsce formie prowadzenia biznesu, czyli jednoosobowej działalności gospodarczej. Mało kto wie, że w chwili śmierci właściciela firma formalno-prawnie po prostu przestaje istnieć. Moc tracą wszystkie zawarte umowy, dane rejestrowe (NIP, REGON, status „VAT-owca”), decyzje i zezwolenia stają się nieaktualne. Aby kontynuować działalność danej firmy spadkobiercy muszą utworzyć firmę „na nowo” co w przypadku bardziej zaawansowanych działalności gospodarczych często oznacza miesiące formalności i spore koszty.

Aby uniknąć takich sytuacji, od listopada 2018 roku ustawa o sukcesji pozwala przedsiębiorcom „zabezpieczyć” swoją firmę na wypadek własnej śmierci. Owo zabezpieczenie polega na ustanowieniu w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEiDG) zarządcy sukcesyjnego. Rola tej osoby, która, co ważne, nie musi być członkiem rodziny, polegać będzie na prowadzeniu firmy aż do momentu zakończenia podziału spadku po zmarłym właścicielu przedsiębiorstwa. Standardowo ustawa przewiduje maksymalne zarządzanie sukcesyjne przez dwa lata, ale w wyjątkowych sytuacjach, przy skomplikowanym podziale spadku, dopuszczalny jest nawet okres pięcioletni. Ułatwieniem jest również zwolnienie zarządcy spoza kręgu rodziny z podatku od spadku po zmarłym na czas zarządzania sukcesyjnego przedsiębiorstwem. Wskazany sukcesor posiada wszelkie możliwości prowadzenia spraw firmy, co daje szansę na przetrwanie biznesu i kontynuowanie działalności.

Temat, którego nie unikniemy

Zarówno twórcy ustawy jak i wiele branżowych mediów oraz organizacji podkreśla fakt, że nadchodzi czas przejmowania biznesów przez kolejne pokolenia. Wielu przedsiębiorców, którzy zakładali swoje firmy w latach przemian ustrojowych, dzisiaj zbliża się do wieku, w którym coraz trudniej skutecznie zarządzać firmą. I choć wielu przedsiębiorcom nie brakuje ani sił, ani energii, ani zdrowia, to jednak bezwzględnie powinni zastanowić się nad przyszłością swoich biznesów w perspektywie kolejnych lat. W dużej części firm następcami będą dzieci, które mają chęć objęcia sterów przedsiębiorstwa. Zdarzają się jednak sytuacje, że następcy nie ma, lub nie jest zainteresowany kontynuowaniem działalności firmy w roli jej szefa.

Dla obydwu tych wariantów nowe przepisy przewidują odpowiednie rozwiązania. Kluczowym jest fakt, że firma może nadal funkcjonować, produkować czy świadczyć usługi, umowy pracowników obowiązują, a wszelkie zezwolenia nie tracą ważności. Do czasu podziału majątku – a ten nie zawsze wydaje się oczywisty i łatwy, wskazany zarządca nadal prowadzi sprawy firmy i może rozwijać markę. Dzięki temu przedsiębiorstwo ma szansę przetrwać i funkcjonować kolejne lata. Ze względu na naszą historię nie możemy pochwalić się prywatnymi firmami istniejącymi 100, 200 czy 300 lat, jak ma to miejsce na Zachodzie czy w Stanach. Jestem przekonany, że ustawa o sukcesji jest jednym z ułatwień, które pomoże tworzyć długowieczne firmy także i w naszym kraju.

 

Mało informacji, brak świadomości

Funkcjonujące rozwiązanie niestety nie jest znane doskonałej większości przedsiębiorców. Mało tego, o możliwościach wyznaczenia sukcesora nie informują również urzędy gmin, których rolą jest przecież prowadzenie ewidencji działalności gospodarczych na danym terenie. W roku wprowadzenia przepisów w życie, z CEIDG z powodu śmierci właściciela znikało 800 wpisów miesięcznie. Oznacza to, że w skali roku problem ten na pewno pojawił się w każdej gminie w Polsce. Dość skromnie politykę informacyjną w tym temacie prowadziły również resorty gospodarcze. Nieco więcej o sukcesji można było poczytać w branżowych mediach organizujących np. kongresy firm rodzinnych czy promujących zasady sukcesji. Tu warto jednak podkreślić rolę Samorządu Województwa Małopolskiego, który podejmuje aktywne działania na rzecz promocji sukcesji, np. tworząc „Małopolską Sieć Sukcesorów”. Temat ten pojawia się także regularnie na spotkaniach i w inicjatywach, które organizuje lub którym patronuje Małopolska. W promocję tematu zaangażowane są organizacje zrzeszające przedsiębiorców, choć oczywiście posiadają znacznie mniejsze możliwości niż np. urzędy gmin czy rządowe agencje. Cieszę się, że temat ten mógł zostać poruszony również w „Innowacyjnym Starcie”, publikacji adresowanej przecież do wielu przedsiębiorców myślących o przyszłości, którzy powinni wyznaczyć zarządcę sukcesyjnego swojej firmy.

Warto moim zdaniem stworzyć całościowy system informacyjny dot. zasad sukcesji i zacząć „sprzedawać” ten temat jak najszerzej się da. W Polsce jednoosobową działalność prowadzi 3 mln ludzi – to do nich należy dotrzeć z tą informacją i sprawić, aby ci, którzy budowali swoje firmy przez lata, mieli możliwość dać szansę ich przetrwania za 5, 10 czy 15 lat. To leży w interesie nas wszystkich.

Related Articles