Zdjęcie przedstawia aulę wykładową na wyższej uczelni, na której siedzą studenci i słuchają wykładu prowadzącego.

UNIVERSALITY – aplikacja, łącząca otoczenie biznesowe z uczelnią i studentami

Czy da się wyjść naprzeciw potrzebom i oczekiwaniom zarówno firm jak i uczelni?
Okazuje się, że tak. To właśnie Universality w innowacyjny sposób łączy i odpowiada na obecne oraz przyszłe wyzwania informatycznego świata nauki i biznesu.

Rozmowa z Jerzym Czepielem - twórcą aplikacji Universality,

 

Aneta Łysik: Skąd wziął się pomysł i jaki był tego początek?
Jerzy Czepiel: Pomysł powstał w trakcie moich studiów doktoranckich. W tym czasie założyłem również swój pierwszy start up – firmę informatyczną. Wtedy zobaczyłem, że mimo, iż jestem wykładowcą oraz przedsiębiorcą, to nie mam pojęcia, kto z moich studentów może być dobry w technologiach, które zacząłem wdrażać w firmie. W związku z tym stwierdziłem, że dobrym rozwiązaniem i odpowiedzią na zaistniały problem, byłoby narzędzie, które z jednej strony umożliwia prowadzącym pracę na realnych zadaniach praktycznych wziętych od firm informatycznych, specjalistów i ekspertów danej dziedziny, a z drugiej strony włącza w to studentów, którzy mogą zobaczyć jakie firmy znajdują się na rynku, jakie potencjalnie technologie są przyszłościowe i czego tak naprawdę się uczyć, aby znaleźć fajną prace.

Na jakim etapie znajdujecie się obecnie?
Jesteśmy teraz na etapie, gdzie ruszyły już realne grupy na kilkunastu uczelniach w kraju, które na co dzień korzystają z Universality. Zauważyliśmy, że z bardzo dużym zainteresowaniem spotykają się w naszej aplikacji ścieżki kariery. Polegają one na tym, że firma może zdefiniować jak wygląda u niej jakieś stanowisko np. Backend Developer, dodaje do takiej ścieżki parę zadań, które ktoś kto chciałby u nich pracować powinien rozwiązać bez najmniejszego problemu. Użytkownicy wrzucając odpowiedź na wybrane zadanie czekają na komentarz osoby z danej firmy, która staje się mentorem prowadzącym przez wykreowaną ścieżkę. Przykładowo może ona dorzucać nam uwagi co zrobiliśmy źle, co możemy zrobić lepiej, jakiej technologii powinniśmy się uczyć, z jakich bibliotek korzystać, czyli mnóstwo ciekawej praktycznej wiedzy, którą firmy chcą się dzielić.

Czy mógłby Pan w skrócie przedstawić z czym wiąże się korzystanie z Universality przez każdą ze wspomnianych wcześniej grup: prowadzących zajęcia, studentów oraz przedsiębiorców?
Dla prowadzących zajęcia jest to przede wszystkim skrócenie czasu poświęconego na przygotowania swoich zajęć. Poprzez korzystanie z zadań umieszczonych w systemie, ułatwiają sobie również pracę w ocenianiu zadań oraz porównywaniu progresu i umiejętności swoich studentów. Drugą grupą są studenci, którzy poprzez cały okres studiów, dzięki rozwiązywaniu zadań, ucząc się różnych technologii zwiększają swoje doświadczenie i rozwijają swoje zdolności. Korzyścią dla studentów może być tu również uczestnictwo w dodatkowych konkursach, gdzie oprócz porównania swoich umiejętności na tle innych użytkowników, mogą osiągać coraz wyższe poziomy czy odznaki, a nawet nagrody. Przedstawiciele firm obserwując i przeglądając profile studentów mogą wybrać sobie kilku z nich i zaprosić przykładowo na rozmowę o staż, jest to także forma nowej, łatwiejszej rekrutacji. Firma uczestnicząca w tym systemie z jednej strony uzyskuje potencjalną listę pracowników, a z drugiej, poprzez podanie wymagań, listy technologii oraz umiejętności jakie powinien posiadać ich kandydat budują własną ścieżkę edukacyjną przyszłych pracowników.

Co przyczyniło się do możliwości rozwoju projektu?
W głównej mierze do naszego rozwoju przyczynił się akcelerator EduLab. To pierwsza instytucja, która udzieliła nam wsparcia finansowego oraz mentorskiego w zakresie założenia Universality, jako biznesu który ma rozwijać się i w przyszłości zarabiać na swoje utrzymanie i dalszy rozwój. EduLab jest to akcelerator, który ma finansowanie w ramach programu e-Pionier Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Polega on na tym, że zespół, który ma pomysł na rozwój w zakresie edukacji, składa swoje zgłoszenie i jeżeli przejdzie pozytywnie przez wszelkie weryfikacje i komitety inwestycyjne to dostaje wsparcie finansowe na realizacje swojego projektu oraz wsparcie merytoryczne, mentorskie, marketingowe, prawne - wszystko to czego potrzeba, żeby rzeczywiście przetestować koncepcje i założyć spółkę. Tak również było i w naszym przypadku.

Podobno zdobyliście już swoje pierwsze nagrody?
Zdobyliśmy nagrodę na gali ProJuvenes za potencjalny rozwój nauki i szkolnictwa wyższego w Polsce. Tuz przed świętami zdobyliśmy nagrodę w GESA - Global Edtech Startups Awards.

Z czego jesteście najbardziej dumni jako twórcy Universality?
Myślę, że na dumę dopiero przyjdzie czas. Jednak na chwilę obecną ciekawym jest to, że koncepcja budzi zainteresowanie nie tylko w granicach Polski, ponieważ spotkaliśmy się także z fajnym odbiorem z zagranicy. W tym momencie mamy pierwszą umowę z Uniwersytetem na Ukrainie, ale rozmawiamy również z Indiami. Uwidacznia to więc, że problemy które są związane ze światem edukacji, a w szczególności edukacji wyższej, są analogiczne na całym świecie. Jest to dla nas bardzo pozytywnym aspektem, ze względu na to, że rozwiązanie, które powstało w Polsce ma dużą szansę stać się rozwiązaniem globalnym.

Universality

Jak zdefiniowałby Pan powiązanie pomiędzy Universality a innowacją?
Z jednej strony paradoksalnie sam pomysł na to, żeby zadania z których korzystają prowadzący na zajęciach były pobierane od firm jest już pewną innowacją samą w sobie. Natomiast my mamy jeszcze całą funkcjonalność, nad która pracujemy razem z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju w ramach programu BRIDge Alfa. Innowacją jest także mechanizm wirtualnego asystenta, który pomoże studentowi na wczesnym etapie, poprowadzi go przez karierę w kierunkach, gdzie z jednej strony wykazuje on spory talent, a z drugiej strony w kierunkach, które są bardzo przyszłościowe z punktu widzenia rynku pracy. My chcemy, żeby studenci, którzy do nas trafiają byli szkoleni do technologii, które będą używane za 5 - 15 lat, a nie do technologii, które przestaną być używane w przyszłości.

Czy ma Pan może jakieś złote rady dla przyszłych twórców startupów lub studentów, którzy myślą o takiej działalności?
Mam jedną ważną radę. Studenci są osobami w wieku, w którym muszą się zdecydować czy chcą iść w kierunku bycia pracownikiem, czyli załóżmy pracować w ramach określonych godzin za określoną stawkę godzinową, czy jednak wolą pracować nad czymś, co ma potencjał przyniesienia korzyści niekoniecznie teraz, ale w przyszłości. Ja proponuję zaryzykować i rzeczywiście spróbować. Najważniejsze jest dobranie takiego zespołu, który jest skory do poświęceń, który może nie będzie sobie nakładał limitów czasowych, ale jeżeli rzeczywiście będzie wierzył w ten produkt to zrobi wszystko, żeby on wyszedł. Zawsze są i będą chwile, w których wydaje wam się, że już jesteście blisko rozwiązania oraz chwile, w których tak naprawdę liczba problemów, które stają przed wami wydaje się nie do pokonania. Tak więc naprawdę najważniejsi są członkowie zespołu i tu musicie mieć pewność, że wszyscy poświęcą się i zmotywują w momencie kiedy jest taka potrzeba.

Logo UN

 

Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów Panu jak i również całemu zespołowi Universality.

Rozmowę przeprowadziła Aneta Łysik
(studentka Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, Gospodarka i Administracja Publiczna).

 

Related Articles